APEL O POMOC

Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się nasza rodzina. Pod koniec ubiegłego roku dowiedzieliśmy się o chorobie naszego młodszego syna- ośmioletniego Jakuba. Diagnoza, że nasze dziecko choruje na NHL B komórkowy IV stopnia zaawansowany, czyli białaczkę szpikową i chłoniaki, spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Od tej chwili trwa nieustanna walka o życie i zdrowie Jakuba. Toczą ją lekarze w Klinice Pediatrii, Hematologii, Onkologii i Endokrynologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, lecz także cała rodzina, a przede wszystkim Kuba, który mimo wszystko czeka na powrót do domu.

Wkrótce chemioterapia Jakuba dobiegnie końca. Dla nas nie oznacza to jeszcze wygranej. Przed nami jeszcze długa droga, która dopiero przez codzienną dbałość i ostrożność, stałe kontrole w klinice, prowadzi do zdrowia. Zakończenie cyklu chemioterapii to znaczy, że być może Kuba będzie mógł wrócić do domu. Jednak po silnych lekach jest nie tylko bardzo osłabiony, ale i podatny na wszelkie możliwe zakażenia. Każda nawet z pozoru drobna infekcja może być dla niego bardzo niebezpieczna. Dlatego tak ważne jest, by zapewnić mu w domu sterylne warunki. Do tej pory Jakub dzielił pokój ze starszym bratem. Po powrocie powinien mieć swój pokój i łazienkę. W obecnej chwili nie jesteśmy mu w stanie tego zapewnić ze względu na ilość pomieszczeń, jaka jest w naszym domu. Stąd musieliśmy podjąć decyzję o rozbudowie, lecz z własnych środków nie jesteśmy w stanie sfinansować przebudowy. Od kiedy Kuba przybywa w szpitalu utrzymujemy się tylko z jednej pensji. (ja jestem z Jakubem w szpitalu, a mąż pracuje w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Malborku). Pomaga nam Fundacja Nadzieja z Nowego Stawu, Zespół Szkół w Starym Polu oraz życzliwi ludzi.Wśród nich jest Pan Jarosław Czermak który wykonał dla nas projekt dobudowy mieszkania. Pomoc ta jest wciąż niewystarczająca, biorąc pod uwagę ogrom środków, jaki jest niezbędny.

Wierzymy, że zaangażowanie ludzi dobrej woli przyczyni się do pozytywnego zakończenia naszego problemu i Kuba po powrocie ze szpitala będzie mógł dochodzić do zdrowia w domu wśród rodziny, która go kocha i na niego czeka. Po tylu cierpieniach naszego dziecka i nas rodziców, którzy na nie patrzyliśmy, nie można dopuścić, by to, co udało się wygrać, zostało zaprzepaszczone przez zwykły brak pieniędzy.

Z poważaniem rodzice Jakuba Siarnowskiego