poniedziałek, 31 grudnia 2012

Koniec roku

Cicho wspominamy ten czas poświateczny.
Było bardzo źle.
Ale dzisiaj sie cieszymy że jestesmy wszyscy razem w domu.
Dziękujemy że jesteście z nami.



KOCHANI SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
aby zmartwienia zostały za nami,radości ,wytrwałości ,wsparcia i wyrozumiałości osób bliskich.
Bądźmy szczęśliwi i życzliwi.

czwartek, 27 grudnia 2012

Najedliśmy się strachu:(

Nic nie wskazywało na to że noc będzie ciężka.
Ok. 23,00 Kubuś wstał i powiedział że strasznie boli go brzuszek.
Powiedziałam że ma iść do łazienki i jak się załatwi to będzie lepiej.
Młody przyszedł po chwili i powiedział że nic mu nie przeszło ale poszedł jeszcze raz.
Poprosił mnie abym poszła z nim.
Po chwili do niego dołączyłam.
Wchodząc do łazienki zobaczyłam mojego synka siedzącego na toalecie miedzy nogami trzymał wiaderko a jego twarz była blada,biała.
Zapytałam się po co mu to wiaderko a on na to że na ślinę przez która nie może oddychać.
Gdy mu się poprawiło jak się załatwił (biegunka) przyszliśmy na górę.
Mąż juz pociągał nosem ja tez zaczęłam płakać.
Nocka nie przespana,było czuwanie.
Rano sam Kubuś opowiadał to wszystko Sebastianowi i stwierdził że był przerażony,bał się że choroba wróciła.
Całe szczęście to tylko fałszywy alarm.

Rok temu dostaliśmy skierowanie do szpitala a 28,12,2011 ok godz.13.00 otrzymaliśmy tą straszną wiadomość że coś jest nie tak(Pani dok.nie chciała powiedzieć o co jest wolała wysłać do specjalistów żeby potwierdzili podejżenia)  i musimy jechać do akademii.

środa, 26 grudnia 2012

I po Świetach

Juz po Świętach .
Czas minął miło w gronie znajomych przyjaciół i Wikarego .
Od wszystkich mamy wsparcie duchowe.
Dziś była ciocia Asia i Olcia.
Dziewczyny wpadły jak po ogień ,chciały tylko zostawic upominki:)
Ciocia chora i nie chciała Kubusia zarazić-obiecała przyjechać w ferie na dłużej.
Ale przyjedzie wcześniej ponieważ 6-stycznia mamy mszę urodzinowa z podziękowaniem o opiekę Matki Boskiej nad Kubusiem.
Cioteczki przyjadą jak zawsze można na nie liczyć.
Pod wieczór młody wyciągnął nas na spacer,było miło i wesoło.
Wzdychamy i wspominamy z mężem tak po cichu aby Kubuś nie słyszał ale on tak wszystko widzi.
Wystarczy że spojrzy na nasze oczy w których jest łza smutku.
Ale staramy się trzymać i będziemy się trzymać ponieważ Kubuś nie lubi jak płaczę.

wtorek, 25 grudnia 2012

Niespodzianka

OLA   ZDMUCHUJEMY  RAZEM:)
Niespodzianka się udała Kubuś nic nie podejżewał.
Monika przyjechała a on wielce zaskoczony i mówi że urodziny ma w czwartek.
Ale był bardzo zadowolony.
Olusia księżniczka -opiekowali się sobą .
Olunia nawet karmiła tortem młodego.
Pod wieczór przyszedł ks.Wikary było miło.

DZIĘKUJEMY WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE Z NAMI DZIĘKI WAM CHOC NA CHWILĘ ZAPOMINAMY O TYM CO NAS SPOTKAŁO ROK TEMU.

TO MY W KOMPLECIE



DOBRY TEN TORCIK :)

poniedziałek, 24 grudnia 2012

WIGILIA

Wigilia-Święta

Już po kolacji do której się szykowaliśmy.
Wszyscy mieli co robić nawet młody.
Troszkę broił ale też dużo pomagał.
Myśleliśmy że przy dzieleniu się opłatkiem będzie wielki płacz ale dałam radę.
Jutro Kubusia czeka niespodzianka,przyjedzie ciocia Monika.
Kubuś ma urodziny 27 ale torcik juz czeka wię łączymy to wszystko razem .
Nasz 13 rocznica ślubu,świeta,i 9 urodziny Kubusia.


Jeszcze raz wszystkiego dobrego,dużo szczęcia,miłości.

piątek, 21 grudnia 2012

Klasowa Wigilia

Dzisiaj rano wybraliśmy się do szkoły .
Kubuś otrzymał od swojej klasy zaproszenie na klasową Wigilie.
Na wstępie przedstawienie klasy starszej,a po występach rostrzygnięcie konkursu "kartka świąteczna  z życzeniami do Świętego Mikołaja.
Kubuś mocno trzymał kciuki za siebie ,ponieważ też brał udział.
I się doczekał nasz synek zajął II miejsce-był bardzo zadowolony i szczęśliwy.
A ja jak to ja wzruszona.
Na IV lekcji przygotowaliśmy salę do Wigilii.
Przyszła nawet była wychowawczyni klasy-dzieci zaprosiły.
Rodzice stanęli na wysokości zadania i naprawdę przygotowali super poczęstunek dla dzieci.
Przyszedł tez niewidzialny Mikołaj:)
Był śpiew kolęd,super świąteczny nastrój.
Przyszedł czas na składanie życzeń.
Wszyscy koledzy i koleżanki życzyli sobie szczęścia,zdrowia .
Jeden z kolegów życzył Kubusiowi aby szybko do nich wrócił.Gdy Pan Mirek wychowawca to usłyszał powiedział mi .
Łzy leciały mi jak grochy-dzieci z Kubusia klasy są naprawdę wspaniałe i takie dojżałe.
Wychowawca ze ścieśniętym gardłem po chwili powtórzył całej klasie to co powiedział mi,nie tylko ja się wruszyłam.
Atmosfera była świąteczna i rodzinna.
Ale było super Kubuś spotkał się po dłuższym czasie ze swoją klasa był szczęśliwy i dzieciaki też.
Wszyscy byli dla nas bardzo mili i życzliwi.

czwartek, 20 grudnia 2012

Pomysł Kubusia na kartkę:)

Życzenia zrobione przez Kubusia.

Dla wszystkich dzieci chorych na nowotwór,i dla Was kochani którzy jesteście z nami.


Moniczko ta kartka również dla Ciebie,trzymamy za Ciebie kciuki.


środa, 19 grudnia 2012

Czas radości,czas smutku:()

Nadszedł czas zadumy,wspomnień,smutku.
Dziękujemy Bogu że nasz syn jest z nami.
Grudzień -tego miesiąca nie wspominamy dobrze ale dzięki znajomym ,naszemu Wikaremu nie jest źle.
To już teraz od 13 gru. zaczęliśmy jeździć po lekarzach,to po świętach 27 gru.Kubuś w prezencie urodzinowym dostanie skierowanie do szpitala.Prezent ten to walka o życie.
28 gru to ten straszny dzień.
Dzień w którym świat stanął na głowie  a nawet przestał istnieć.
Wiedzą o czym mówię Ci którzy doświadczyli tego co my.
Nie da się tego opowiedzieć i opisać to się ma w sercu.
Ma się ten ból i  na długo jeszcze on z nami zostanie.

Dzisiaj Kubuś się zapytał czy wyprawimy mu urodziny jak co roku .
W tamtym roku ze względu na to że się źle czuł nie było balu,i niestety w tym roku też nie będzie.
Jest nam przykro z tego powodu ale mamy nadzieję ,wierzymy w to że Bóg nad nim czuwa i jeszcze nie jeden Kinder bal przed nami.



We wtorek pojechaliśmy na zakupy i po materiał na kartki świąteczne,młody sam własno ręcznie przy pomocy drukarki i komputera robił.
I znowu ta sama bajka co kiedyś-a dlaczego on ma maseczka tak jest mu zimno;te słowa powiedział pan w przychodni.Ja mu na to tylko że Kubuś jest po chemii.Więc Pan przeprosił i szeptał z inna pacjentką  na temat młodego choroby ale tak byśmy nie słyszeli.
Druga sytuacja w kolejce.
Pani ekspedientka do Kubusia ;-a ty co masz założoną maseczkę bo rybami ci śmierdzi.
Kubuś tylko na to maaaaaaaammmmmmo?!a ja zacisnęłam zęby i zostawiłam to bez komentarza.
Przyciesz nie napiszemy kartki na plecy "NOSZĘ MASECZKO BO JESTEM CHORY NA RAKA"

niedziela, 16 grudnia 2012

A miało być tak pięknie:(

Młodemu apetyt i humor dopisywał,całą sobotę.
Psotom nie było końca.
Tatuś uwędził szyneczki i schabik,młody kroił jad i tak aż zapytałam się co robi a on na to -jest takie pyszne że nie mogę przestać jeść.
Kubuś wieczorem wyjżał przez okno ,okazało się że sypie śnieg.
Plany już usnute na rano-sanki.
Tatuś miał iść razem z nim.
A tu rano niespodzianka.
Droga odśnieżona,chodniki też na dodatek zaczął padać  deszcz a miało być tak pięknie.
Zamiast iść na spacer robiliśmy wszyscy własno ręcznie kartki świąteczne.

sobota, 15 grudnia 2012

Badania kontrolne.

Wczoraj byliśmy w Gdańsku na badaniach.
Strasznie się bałam co będzie ile polecieliśmy,co się zmieniło.
Kubuś był spokojny ,nie mógł się doczekać odwiedzin na oddziele.
Poszliśmy na tz.stare śmieci.
Nasze Panie tz.lekarki które prowadziły Kubusia podczas pobytu szpitalnego ,bardzo miło nas przywitały,Kubuś otrzymał nawet kilka całusów.
Lekarki były zaskoczone młodego wyglądem nie mogły się napatrzeć na jego włoski.
Zresztą tak jak reszta naszych znajomych którzy jeszcze są tam,którzy jeszcze walczą.
Po dwóch godz.poszliśmy po wyniki.
I tak:płytki już nie spadają,za to zgubiliśmy trochę odporności więc trzeba uważać a ja wciąż chora:( ale damy radę.
Na powrocie zajechaliśmy w Malborku do naszych znajomych,Kubuś nie mógł się doczekać kiedy pozna Martina synka naszych znajomych.
Piątek zaliczamy do dni udanych:) Nawet jeśli nie jestem zadowolona z wyników.

niedziela, 9 grudnia 2012

Było bardzo miło:)

Dzisiaj pojechaliśmy do naszej fundacji do Mikołaja.
Był  Mikołaj był opłatek i poczęstunek wigilijny.
Taka fundacyjna kolacja-wigilia.
Na poczatku czulismy się dziwnie ponieważ byliśmy tam po raz pierwszy.
Ale przywitał nas Pan Marek Rukat Prezes Fundacji i juz było miło ,później przyszła się przywitac Pani Gabrysia.
Ludzie naprawdę ciepli,bardzo mili.
Posiedzieliśmy troszkę i się zbieralismy do domku.
Kubuś jeszcze pokasłuje .
Już jak wychodziliśmy podziękowaliśmy za zaproszenie.
Pan Marek nas pożegnał zaraz też przyszła Pani Gabrysia bardzo ciepło nas pożegnali  tak jakbyśmy się bardzo długo znali a przecierz my widzieliśmy się po raz pierwszy.
Tak na marginesie wszyscy z Fundacji byli mile zaskoczeni naszym przyjazdem(ponieważ jak dzwoniła Pani Gabrysia to mówiłam że młody jest podziębiony) i kartką świąteczną którą otrzymali od Kubusia.
Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły i miły ,czuło się juz zapach świąt:)


Teraz tylko ja narzekam ponieważ żle się czuje mam katar i zaczynam kaszleć-będzie maseczka na buziola:(

piątek, 7 grudnia 2012

Mikołaj że ho,ho!!!!!

U nas jak to u nas krok do przodu dwa do tyłu.
Ale będzie dobrze musi być!!
Kubuś dalej pokasłuje i dalej siedzi w domu.
W niedzielę jedziemy do Mikołaja do naszej Fundacji-chociarz na troszkę:)
Ale wczoraj był u nas taki Mikołaj że nawet w snach takiego sobie nie wyobrażalismy.
Zaskoczenie było bardzo,bardzo duże a to wszystko zasługa wielu ludzi z WIELKIMI SERCAMI którzy chcą pomagać i pomagają.
Najważniejsze że dzieci zadowolone i ja w tedy też.
Są jeszcze dobrzy ludzie .


 


Serdeczne podziękowania dla kochanej Pani Ewy i XV OL. z Gdańska-JESTEŚCIE WIEKCY:))

niedziela, 2 grudnia 2012

Dzisiaj mielismy w planach zrobić dziecią niespodzianke i jachać nad morze.
Plan był taki na początek do kościółka,obiadek i w drogę ale niestety.
Kubuś leży w łóżku cała noc kaszlał i ma zapchany nos-leżenie w łóżku:(przymusowe szkoda.
Mam nadzieję że nadrobimy to później.

sobota, 1 grudnia 2012

Nareście.

Jesteśmy już wszyscy w domku.
Dzieci zadowolone,my również -teraz będę mniej sie martwić.
Na przywitanie dzieci przygotowaliśmy z mężem sałatke warzywną,gyrosa,galaretkę drobiowa i gołabki z piersi gęsi(naszych ).
Sakoczeni byli takim przywitaniem,ba pokój tez sie podoba a w dodatku od dziś mają telewizor.
Dotrzymaliśmy słowa danego że będzie w ich pokoiku tak jak sobie mażyli(miec swój telewizor).
Musze powiedzieć że dzieci dobrze wygladają ,Kubus troszke poturbowany to tu ,to tam siniak ale po zatem wszystko ok.
Musimy tylko odwiedzić fryzjera:)