Wczorajszy dzień dla Kubusia był smutny.
Wiedzieliśmy bardzo dobrze że nasz ks.Wikary odchodzi z naszej parafii.
Przygotowywaliśmy się na to ,dużo rozmawialiśmy,myśleliśmy że Kubuś tak tego nie będzie przeżywał.
Widząc że ks. Radomir jest w domu Kubuś poszedł jeszcze zrobić sobie z nim zdjęcie.
Po chwili przyszedł do domku.
Obserwował przez okno czy ksiądz jest czy nie czy zdąży zanieść jeszcze obiad.
Ale niestety Wikary wsiadł do samochodu i ruszył.
Młody zaraz zadzwonił z zapytaniem czy ksiądz jeszcze tu przyjedzie ale usłyszał że już nie.
Był wielki płacz ,żal, smutek .
Prosił aby o wyprowadzce księdza z nim nie rozmawiać dzisiaj.
Bała się że młody nam się rozchoruje.
Nawet nie przepuszczałam że tak się do księdza nasz Kubuś przywiązał.
Myślę że pomimo przeprowadzki ks.Radomir przyjedzie nie raz do młodego.
Jest to wspaniały człowiek z prawdziwego powołania.
 |
Ks.Radomir |
Myślami troszkę już jesteśmy w Gdańsku.
Ciekawe co nas tam czeka.
Myślę że przyjedziemy do domu i że z młodym wszystko.ok