wtorek, 7 sierpnia 2012

I stoimy z wynikami:(

Wczoraj byliśmy w Gdańsku.Od samego rana nerwówka.Pani doktor nie przygotowała nam papierów do przyjęcia, w nagrodę sama nas przyjęła nie musieliśmy chodzić na 18-stkę.Dodatkowe badanie usg.Suma summarum Kubuś z wynikami stoi w miejscu szkoda nawet lekarze nie wiedzą dla czego tak jest.Może to jego taka zaleta,powiedziała Pani doktor.Ale jaka to zaleta mając tak małą odporność,że trzeba uważać na karzdą "pierdółkę".Z Gdańska wyjechaliśmy dość późno .Rano byliśmy już o 7.00h.Jak na sygnale jechaliśmy do Malborka żeby zdążyć na szczepienie z Sebastiankiem ale nie stety spóźniliśmy się 5 min.Pojechaliśmy do domu.Tylko  się przebraliśmy i na pole po kapustę na surówkę i przy okazji ogórki.I wyszło miałam co robić.Moi mężczyźni na obiad za życzyli frytki,surówka i schab.Zebraliśmy wiadro ogórków i jeszcze ketchup.Robótka skończyła się pasteryzowaniem o godz.21.30.wyciągnęliśmy ostatnie słoiki z garnka.A Kubuś jak to Kubuś tu pomaga tam ogląda tam idzie się bawić jakiś taki roztargniony.Dziś od samego rana w trasie.Na początku Malbork,Sztum.Elbląg.W Sztumie byliśmy w wylęgarni  po kaczuszki-chyba oszalałam ale co tam tak siedzę w domu.A teściowa to chyba wyjdzie z siebie z zazdrości, ale nie przejmuje się tym .Wczoraj umyłam,wyszorowałam jej zlew z którego tez korzystam żeby pozmywać naczynia.Zlew przejżał ale nie na długo bo szanowna pani wylała do niego resztki zupy i tak zostawiła.Mało tego schowała nam patelnie do swojego piekarnika-przechodzi sama siebie.Nic do niej nie dociera.Kubuś jej zwracał uwagę chyba 3 razy że jak porozlewała wodę na podłodze  to niech powyciera ale bez skutku aż kiedyś sama się poślizgnie i w tedy będzie miała nauczkę.Taki typ człowieka a my tak robimy swoje .Uodporniliśmy się na jej lekceważenie i robienie nam na złość.Chłopcy nawet widzieli wylęgarnie od środka.Po drodze ze Sztumu kupiliśmy śliwek i znowu mama ma zajęcie .Dla Kubusia będzie dżemik,mam nadzieje że się uda:)Chłopcy tylko się sprzeczają jeden mądrzejszy od drugiego.W Elblągu byliśmy  po tatusia miał dziś egzaminy ale niestety "oblał".Spotkał tam Cygankę parę słów powiedziała. że jest w naszym domu choroba poważna ,ciężka ale świeczek na razie palić nie będziemy.Powiedziała jeszcze kilka rzeczy które się sprawdziły.Nie wierze w takie rzeczy ale coś jest na rzeczy jak całkiem obca ci osoba wie tak dużo na twój temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz