środa, 19 grudnia 2012

Czas radości,czas smutku:()

Nadszedł czas zadumy,wspomnień,smutku.
Dziękujemy Bogu że nasz syn jest z nami.
Grudzień -tego miesiąca nie wspominamy dobrze ale dzięki znajomym ,naszemu Wikaremu nie jest źle.
To już teraz od 13 gru. zaczęliśmy jeździć po lekarzach,to po świętach 27 gru.Kubuś w prezencie urodzinowym dostanie skierowanie do szpitala.Prezent ten to walka o życie.
28 gru to ten straszny dzień.
Dzień w którym świat stanął na głowie  a nawet przestał istnieć.
Wiedzą o czym mówię Ci którzy doświadczyli tego co my.
Nie da się tego opowiedzieć i opisać to się ma w sercu.
Ma się ten ból i  na długo jeszcze on z nami zostanie.

Dzisiaj Kubuś się zapytał czy wyprawimy mu urodziny jak co roku .
W tamtym roku ze względu na to że się źle czuł nie było balu,i niestety w tym roku też nie będzie.
Jest nam przykro z tego powodu ale mamy nadzieję ,wierzymy w to że Bóg nad nim czuwa i jeszcze nie jeden Kinder bal przed nami.



We wtorek pojechaliśmy na zakupy i po materiał na kartki świąteczne,młody sam własno ręcznie przy pomocy drukarki i komputera robił.
I znowu ta sama bajka co kiedyś-a dlaczego on ma maseczka tak jest mu zimno;te słowa powiedział pan w przychodni.Ja mu na to tylko że Kubuś jest po chemii.Więc Pan przeprosił i szeptał z inna pacjentką  na temat młodego choroby ale tak byśmy nie słyszeli.
Druga sytuacja w kolejce.
Pani ekspedientka do Kubusia ;-a ty co masz założoną maseczkę bo rybami ci śmierdzi.
Kubuś tylko na to maaaaaaaammmmmmo?!a ja zacisnęłam zęby i zostawiłam to bez komentarza.
Przyciesz nie napiszemy kartki na plecy "NOSZĘ MASECZKO BO JESTEM CHORY NA RAKA"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz