Dzisiaj pojechaliśmy do naszej fundacji do Mikołaja.
Był Mikołaj był opłatek i poczęstunek wigilijny.
Taka fundacyjna kolacja-wigilia.
Na poczatku czulismy się dziwnie ponieważ byliśmy tam po raz pierwszy.
Ale przywitał nas Pan Marek Rukat Prezes Fundacji i juz było miło ,później przyszła się przywitac Pani Gabrysia.
Ludzie naprawdę ciepli,bardzo mili.
Posiedzieliśmy troszkę i się zbieralismy do domku.
Kubuś jeszcze pokasłuje .
Już jak wychodziliśmy podziękowaliśmy za zaproszenie.
Pan Marek nas pożegnał zaraz też przyszła Pani Gabrysia bardzo ciepło nas pożegnali tak jakbyśmy się bardzo długo znali a przecierz my widzieliśmy się po raz pierwszy.
Tak na marginesie wszyscy z Fundacji byli mile zaskoczeni naszym przyjazdem(ponieważ jak dzwoniła Pani Gabrysia to mówiłam że młody jest podziębiony) i kartką świąteczną którą otrzymali od Kubusia.
Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły i miły ,czuło się juz zapach świąt:)
Teraz tylko ja narzekam ponieważ żle się czuje mam katar i zaczynam kaszleć-będzie maseczka na buziola:(
Witam
OdpowiedzUsuńKubuś moja Córa Moniczka Pozdrawia cię
Pozdrawiam Panią
OdpowiedzUsuńNiech katar i kaszel opuść Pani.Trzymamy
kciuki za Was.
Dziekujemy wam
OdpowiedzUsuńMoniczka ma zwiększoną dawkę morfiny
głowa dalej boli ale do tego ma wymioty i oczka ma też nie tak Żona pojechała z synem do domu ale syn pisał mi ze mama i dziadek i babcia wujek płaczą
a miała radioterapia być dobrym trafem a okazało się ze jest zła jak tu takie chore dziecko trasportować do MSKCC w New York mam nadzieje ze nie będziemy musieli tego robić
przepraszam za błedy ale mam takie nerwy
Pozdrawiamy Was