piątek, 15 czerwca 2012

14.06.2012

Ja z moimi kochanymi rodzicami.


Na środkowym zdjęciu mój brat Sebastian
-ten blądynek w gajerku.
Maleńki wstał o godz.10.00.Zapytany-co będzie jadł na śniadanie ,powiedział omleta którego przygotuje sobie sam.Po śniadanku ,obowiązkowo sprawdzenie czy kaczuszki dostały śniadanie:).A one jadły już 2-gie śniadanko.Pokręcił się troszkę to tu to tam .Wzioł kluczyk i przykręcił nóżki do łóżka polowego,mojego szpitalnego i stwierdził że jak będzie zmęczony to łóżko rozłoży na podwórku i się położy.Włączył sobie radio i nasłuchiwał czy mówią o nim.Po obiedzie pojechaliśmy po tatusia do pracy.Nie obeszło się bez zakupów naszło  go na warzywa na pare.Tak wiec kupilismy kilka paczek na zapas..Na powrocie zajechaliśmy do firmy Leier zostawić projekty,naszej dobudowy.Otrzymałam meila od znajomej która mieszka za granicą że przyśle Kubusiowi gadżety z Bobem pościel,zasłony itp.Maleńki przeszczęśliwy.Wieczorkiem z odwiedzinami wpadła nasza znajoma Kasia.Kubus sam zrobił jej kawkę a nam cappucino-też lubi.Póżniej wujek odpalił swojego nowego skutera,nie przepuścił mały przejażdżki koło domu.Po powrocie z dworu naszło go na rysowanie laurek,serc samochodów.I tak minął kolejny dzień bez rzadnych nieprzyjemności.Kubuś ogólnie zadowolony.A my się z tego cieszymy,bo on najważnieszy w tej chwili.Nie zapominamy o Sebastianku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz