poniedziałek, 18 czerwca 2012

Niespodziewani goście

Puchar UEFA 2012
Dzisiaj Kubutek miał poleżeć troszeczkę ,ale wstał ok.9.00.Pokręcił się po mieszkaniu i po chwili dopiero się ubrał .Nie mógł się doczekać kiedy przyjdę z dworu.Na śniadanie usmażył sobie omlet(nie może tyle jajek)obiecał że na jakiś czas wystarczy.Pomógł mi wynieść naszą pościel do wietrzenia.Włączył sobie telewizor na Disney Junior.Tam był program Arka Attck-robił eco butelkę lub statek.Trzeba było kupić litrową colę żeby butelka się nadawała.Nie zapomniał się zapytać czy byłam u kaczek i dałam im jeść.Cola kupiona,wypita i zabrał się do pracy a ja nie mogłam nic zrobić bo ciągle mnie wołał.Pomogłam mu powycinać i porwać gazetę i Kubutek resztę poszedł robić na dwór.Po malutku sobie tam kleił i malował.Ok. godz.13.00 otrzymałam sms czy jesteśmy w domu i co robimy.Koleżanka z Kwidzyna ,która leży na naszym oddziele w UCK jechała do domu na przepustkę i postanowiła nas odwiedzić.Alusia z Kubusiem nie mogli się sobą nacieszyć-choć Ala nie rozmawia z nami z nikim obcym jest świetną dziewczynka ale zamknięta w sobie.Szaleć i broić potrafi jak każde dziecko.Kubuś zaprowadził ja do sąsiada pokazać kury,bażanty,pawie i takie tam różne ptactwo.Maseczki mieli założone bo tak trzeba tam jest dużo bakterii i zarazek a w szczególności  przy takiej pogodzie.Alusia zgubiła jeszcze u nas ząb jej mama się śmiała że teraz będą w Gdańsku jeździć tramwajami i będą kasowały bilety"zębami"Dziewczyny pojechały ok.15.00 .A my za nimi po tatusia do pracy.Kubuś chciał jechać dzisiaj z przodu jedyny raz się zgodziłam,ale jak kierowcy migali światłami że stoi policja to migiem się zatrzymałam na awaryjkach i mały się przenosił do tyłu.Było troszkę śmiesznie przy najmniej dla niego.Przyjechaliśmy z Malborka zjedliśmy obiad.Dzieciaki poszli na dwór.Kubutek rozłożył łózko polowe w cieniu i odpoczywał.Jak poszłam pielić do ogrodu on ze mną,on mi pomoże-krzyczał.! .Już wolałam żeby zbierał truskawki na krzesełku w cieniu nisz się wystawiać na tak ostre jeszcze słońce.Pomogłam mu zbierać i się nazbierało 3/4 wiadra 10l.Truskawki zbieraliśmy na czysto bez szypułek więc z myciem nie było problemu.Kubuś z tatusiem wrzucili je na sokowirówkę i osobno gotowaliśmy sok i dżem.Oczywiście mały był w swoim żywiole.Ja w tym czasie z Sebastiankiem robiliśmy porządek przy chodniku,jak Kuba zobaczył to zaraz krzyczał -jak skończę z tatusiem to wam pomogę dobra?!Wszystko ogarnięte na dworze i w domu  więc poszliśmy się myć.Na początek Kubuś-wanna odkażona,czyściutko.Po kapieli małego w łazience wyglądało jakby kaczki się chlapały wody na podłodze pełno.Spać poszedł o 22.00.Jutro robimy kontrolne badania w Malborku,zobaczymy co nabroiliśmy.?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz