piątek, 15 czerwca 2012

15,06,2012


Dzisiaj Kubutek wstał o godz.9.00 i stwierdził że się nie ubiera.Śniadanie;  miał być omlet ale zrobiła się jajecznica.Nie zawsze wszystko wychodzi.Ucieszył się listem od studentki z Gdańska Madzi.Był  bardzo zaskoczony że przyszła do niego poczta.Ranne obejście do kaczek zaliczone.I zaczeło się .Mama zjadł bym  na obiad kalafior z pary a może pomidorówkę,a może barszcz biały.Staneło na barszczu.Zaplanował sobie że pojedziemy do dyrektora firmy Przyszłość podziękować za pustaki.W szpitalu Kubutek malował słoneczka z gipsu.Zapakowane w celafon z karteczką DZIĘKUJĘ ZA POMOC KUBUŚ.Pan dyrektor był bardzo miło zaskoczony a pani sekretarka to chyba nawet miała łzy w oczach ze wzruszenia.Dobre wiadomości są takie że zgłosiło się do naszej koleżanki z gazety malborskiej aż 20 wolontariuszy  by zbierać pieniążki dla Kubusia.Wszystko narazie się układa.Rano zadzwoniła pani w sprawie betonu,postara sie go załatwić w swojej firmie choć nie obiecywała.Liczą się  również chęci. Koło biedronki spytała się mnie starsza pani dlaczego Kuba  jest w maseczce.Pierwszy raz ze spokojem w głosie odpowiedziałam że mały choruje na nowotwór.Zaczeła sie dopytywać skąd my jesteśmy- ja jej na to że z Krzyżanowa.Pani spojrzała i powiedziała -tak ja czytałam o was w internecie tu naprawdę trzeba pomóc.Po powrocie mały wyjął  farbki i poszedł na podwórko malować swoje takie tam wymyślanki.Jak usłyszał że tatuś  idzie na pole obredlać ziemiaki  i będzie tam pan Zbyszek ze swoim koniem to nie było mocnych by go zatrzymać w domu. Kubuś wie że nie może się zbliżać do zwierząt ze względu na bakterie.Nawet nosi przy sobie chusteczki nasączone środkiem do dezynfekcji. Powrót z pola konno na bryczce.Opowiadania było co nie miara.Najważniejsze że maleńkiemu się podobało.(Rysunki w prezencie bez okazji).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz