środa, 4 lipca 2012

:(

Jak co środę  ranna pobudka i wyjazd do Gdańska.Tam wyniki  i czekamy.Dziś mieliśmy spotkanie z endokrynologiem co do jąderek .Pani dok. stwierdziła że jeszcze można się powstrzymać od zabiegu.Ok. 10.00 Pani dok.Kozłowska poprosiła mnie do gabinetu i powiedziała że wyniki małego nie są dobre .Mało potasu,dużo magnezu.Granulocytów 20% szok.Nie był miejsca bo tak byśmy zostali na oddziele.Zalecenia do domu nie wychodzić na dwór ,unikać kontaktu z chorymi domownikami,zero zakupów,odwiedzin i kontaktów z ludźmi .Masakra jak w więzieniu.Najgorsze to że Sebastian jest podziębiony,trudno musi jechać do babci. Tylko na jak długo.Nie wiemy co robić.Jak długo będzie trwała ta niepewność.

1 komentarz:

  1. Kubuniu , jestes dzielnym chlopcem!Zycze duzo siły dla Ciebie i Twojej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń